Cześć moi Kochani!!! :**
Dzisiejsza notka jest taka lekko odmienna od pozostałych, gdyż mam Wam do pokazania coś co dostałam we wtorek ( 10 czerwiec ). Jest to dosyć długi i wyczekiwany przeze mnie prezent, mianowicie PIANINKO.!!♥ 
Wiecie, wiadomo że ten pomysł nie wziął się od tak... Chciałabym Wam nakreślić mniej więcej jak to wszystko się zaczęło, kiedy, gdzie i dzięki komu, ponieważ jestem tej osobie bardzo wdzięczna za pomoc w odkryciu tak pięknej pasji jak muzyka. Ogólnie moją grę na keyboardzie, a wcześniej gitarze, zapoczątkowała w ogromnej mierzę moja przyjaźń z Julcią. To właśnie od Niej się wszystko zaczęło i od Jej anielskiej cierpliwości, podczas gdy próbowała mnie nauczyć grać czegoś na pianinie. Ta próba nie ukrywajmy, że była dość ciężka bo wiadomo jak ktoś nigdy nie grał na takim instrumencie to jest troszkę ładnie mówiąc oporny. :) Tym bardziej jeśli bym miała powiedzieć z punktu widzenia mojego obecnego i też tego z tych chwil sprzed około półtora roku temu, kiedy ta pierwsza lekcja miała miejsce to dla mnie wszystkie klawisze były takie same, zero jakiegokolwiek odróżnienia dźwięków ani wiedzy o tym, a teraz uważam, że jest zupełnie inaczej to wszystko przeze mnie odbierane. Aczkolwiek teraz to kwestia przyzwyczajenia raczej i ogarnięcia tego instrumentu. :)